Kultura - Dominika Cosic
DRUGA KURTYNA SIEMIRADZKIEGO
Otym, że w Krakowie są
dwie kurtyny Siemiradzkiego, dowiedziałam się dwa lata temu. Pierwsza,
jak powszechnie wiadomo, wisi dostojnie w Teatrze Słowackiego, druga
natomiast składa się z kilku par dziwacznych okularów przeciwsłonecznych,
jeszcze dziwniejszych kapeluszy i peruk, eklektycznych strojów i pięciu
dobrze bawiących się mężczyzn. To grupa rockowych aktorów
krakowskich, nosząca nazwę: Kurtyna Siemiradzkiego. Tworzy ją pięciu
panów Maurycy Polaski, Max Szelęgiewicz, Grzegorz Łukawski, Piotr
Pilitowicz i Jacek Wojciechowski. Grają standardy rockowe zagraniczne i
polskie.
Etymologia nazwy - Panowie
szybko rozwiali moje hipotezy dotyczące historii powstania nazwy zespołu.
Nie pochodzi więc ona od tamtej kurtyny i tym samym nie jest hołdem złożonym
Teatrowi Słowackiemu (aczkolwiek jest w tym ziarenko prawdy). Nie wiele ma
też wspólnego z jakąkolwiek inną kurtyną teatralną.
Autorem nazwy jest również aktor Rafał Dziwisz.
Oto oficjalna, krótka historia
nazwy: Mieliśmy prawdziwą burzę mózgów, wymyślając
nazwę, która by nas określała i jednocześnie była
niebanalna. Padały różne propozycje - The Goloubeks, Aktorsi itd. W
końcu, w bufecie z pomocą przyszedł nam Rafał, który po
prostu wymyślił Kurtynę - wspominają. Tu można wyjaśnić,
iż największym marzeniem zespołu jest koncert przed Kurtyną
Siemiradzkiego, tym razem tą z Tetru Słowackiego.